Nie chciał, aby to zdarzenie wyszło na jaw.
Justin Bieber
nie może być dumny ze swojego ojca. Ta informacja miała nie ujrzeć
światła dziennego, jednak stało się inaczej. Media szybko podchwyciły
historię, którą opowiedziała im pewna kobieta. Gwiazdor, chociaż sam ma
wiele na sumieniu, będzie musiał jeszcze wstydzić się za swojego ojca.
Jak donosi "Showbiz
Spy", 12 lat temu ojciec Biebsa dotkliwie okaleczył pewną kobietę.
Alicia Wattowe, poszkodowana kobieta, opowiedziała o zajściu ze
szczegółami. Jeremy Bieber zaatakował ją, gdy miała zaledwie 18 lat.
Ojciec Biebera okaleczył kobietę tak dotkliwie, że przez dwa miesiące
nie mogła przyjmować pokarmów.
Wtedy znikąd kopnął mnie w twarz i
upadłam na ziemię. Musiałam zostać znokautowana, bo pamiętam, że się
obudziłam i nie mogłam zamknąć ust. Kilka przecznic dalej znajdował się
szpital i dosłownie do niego pobiegłam. Kiedy już tam wpadłam, czułam,
że w tylną część gardła mam wbite zęby. Musiałam je wypluć. Próbowałam
zamknąć szczękę, ale nie mogłam.
Alicia do tej pory bała się
wyznać prawdę, ponieważ ojciec Biebsa zaproponował jej chłopakowi tysiąc
dolarów za milczenie... Teraz jednak zdecydowała się ujawnić tę
historię specjalnie dla Justina... Kobieta twierdzi, że to ojciec ma na
Justina bardzo zły wpływ i ma nadzieję, że chłopak zrozumie, jak bardzo
źle kieruje swoim życiem.
Byłam wielką fanką Justina. Zawszę
myślę, jak miły i uprzejmy był ten chłopak, ale jego ojciec ma fatalny
wpływ na niego. On myśli, że może uciec przed wszystkim, co robi, ale
chce, żeby wiedział, że tak nie jest. Justin musi sobie zdać sprawę z
tego, że jego ojciec jest niebezpiecznym człowiekiem. Patrzy się na
niego i już jest niebezpiecznie.
Należy przypomnieć, że Justin wspierał finansowo swojego ojca...
Przez większość czasu Biebs nie mógł liczyć na wsparcie swojego ojca.
Gwiazdor nie zostawił go jednak w trudnej chwili na lodzie.
Jeremy
kocha styl życia, jaki prowadzi jego syn: prywatne odrzutowce,
ekskluzywne samochody i najlepsze wakacje. Justin wspiera finansowo
swojego ojca kilka lat. Jeremy traktuje jednak syna jak znajomego. Są...
kumplami. Nie jest również tajemnicą, że między menadżerem piosenkarza a
jego ojcem nie układa się najlepiej. Scooter Braun jest głosem rozsądku
i często mówi rzeczy, których Bieber nie chce słyszeć, Jeremy odwrotnie
- twierdzi poszkodowana kobieta.